To romantyczna więź, która połączyła na zawsze wybuchowy granat i słodką truskawkę. To tajemniczy romans czarnej porzeczki i kuszącej wiśni.
Czerwień owoców i kolor amore to pretekst
by powiedzieć „Ja Cię FRUGO”.
Różowe Frugo.
To całuśna miękkość słodkiego grapefruita, podkreślona mocą egzotycznego Grosse Lucuma. To zgoda na nieograniczoną rozkosz i szaleństwo wyobraźni z domieszką orzeźwiającej cytryny.
Różowe FRUGO.
Nie opieraj się. I tak ulegniesz.
Czarne Frugo. (Najlepsze moim zdaniem)
To ukryta w mrocznych zakamarkach butelki tajemnica. To aksamitna czerń winogronowej nocy rozświetlona żarem czerwonej wiśni.
To niepokojący aromat czarnej porzeczki walczący w mroku z egzotycznym brzmieniem Pitahaya.
Czarne FRUGO.
Wstrząśnij zanim wstrząśnie Tobą.
Zielone Frugo.
To ożywcza świeżość kiwi zmieszana w idealnych proporcjach z szaleństwem egzotycznego Lulo.
To błyskawicznie orzeźwiająca, kusząca mieszanka słonecznego blasku cytryny z delikatną świeżością zielonego jabłka.
Zielone FRUGO.
Nakręć się i zaszalej.
Pomarańczowe Frugo
To smak i esencja lata.
To zamknięte w butelce promienie słońca.
To słodycz pomarańczy przeplatana
radosnym blaskiem Passiflory z delikatną
pieszczotą cytryny.
Pomarańczowe FRUGO.
Odsłoń się na radość.
Białe Frugo
To (nie)winna słodycz zaklęta w magicznym połączeniu banana i kokosa. To egzotyczna delikatność ananasa z kuszącą domieszką orzeźwiającego Liczi, wiodąca w krainę nieziemskiego upojenia.
Białe FRUGO.
Uzależnia od pierwszego łyku.
I niestety nie ma opisanego Niebieskiego i żółtego frugo, ale wierzcie, że ono jest :)
A na dowód, niebieskie frugo:
I żółte frugo:
Trochę duże to żółte nie?
Heeh.
Ja frugo uwielbiam i piję średnio co 3 dni. Moje ulubione=Czarne. Czerwone też daje kopa! Mmm..
A wy? Które FrUg0 najbardziej lubicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz